Nowości

:: The End?

 4.9.2004 | luki
Cóż, wszystko co dobre w końcu zawsze się kończy. Tak samo jest z Roswell. Co prawda powtórka końca nie wywołuje już tak dużych emocji, ale mimo wszystko fajnie było przez te wakacje w weekendowe popołudnia zasiąść przed telewizorem i przez godzinę pooglądać swój ulubiony serial.

Widok napisu "Thank you for visiting Roswell" nasuwa pytanie: co dalej? Czy to już ostatni raz, kiedy zobaczyliśmy nasz serial w TV? Czy z biegiem czasu nasza polska, roswelliańska społeczność skazana jest na wymarcie? Mam nadzieję, że odpowiedź na obydwa pytania będzie przecząca. Już dwa razy wysyłaliśmy petycję do Polsatu, więc oczywiste będzie, że zrobimy to po raz trzeci. I mimo, iż musieliśmy czekać blisko rok na reemisję, to zarówno strona, jak i forum przez cały ten czas tętniły życiem. Mam tylko nadzieję, że i tym razem nie będzie inaczej.

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 ... 15 | Następne

Więc chciała ich zabrać na Antar dla towarzystwa?
age

Caroleen w jakim znaczeniu nie byl on jej Zanem pisalem nizej. A czy w umowie bylo cos i reszczie K3, czy musi z nimi wrocic i co sie znimi stanie jesli wroca, nie wiemy. Tess mowila jedynie o jej bezpiecznym powrocie wraz z dzieckiem, o K3 nie wspomniala.

Onarku...
"onarku, tess chyba nie myślała w kategoriach "chcę ich zabić". To był raczej efekt uboczny jej powrotu do domu."
Zacytowalem, zeby miec pewnosc, ze nie przegapisz. ;P
Kwiat_W

antarkiego księżyca?:)
age

Kwiatku, pytamy o niebycie Maxa Zanem !! :D
caroleen

Maria_DeLuc@*** akcja się udała 500zł na wcześniej podane konto (mo wiesz te jeszcze przed akcją=)
onar-ek

to prawda age :) siłą go nie ciągnęła. ale może to był tylko wpływ księżyca ;)
caroleen

hehehe może i nie potzrebował wabików, ale bez nich może by nie doszło do poczęcia Zana jr.=), ale co my gdybać będziemy:P
onar-ek

No więc jak niebycie Maxa Zanem rozumiała Tess?
age

'Zwabiła' to chyba nieodpowiednie słowo. Niecierpię jej. To widać poniżej, ale Max nie potrzebował specjalnych wabików....
age

może i efekt uboczny, ale wiedziała, że ich zabije wracając tam, więc...
onar-ek

onarku, tess chyba nie myślała w kategoriach "chcę ich zabić". To był raczej efekt uboczny jej powrotu do domu.
caroleen

w takim znaczeniu, że kochał Liz a nie ją:|
onar-ek

tak może miałą jakieś problemy natury psychicznej:]
onar-ek

A w jakim znaczeniu Max nie był Zanem wg Tess?
caroleen

jejq!!!!! Przecież sama Tess w 4AAAB powiedziała, że ta choroba to było tylko kłamstwo! Wiedziała co się stanie gdy wróci na Antar, że wyda ojca SWOJEGO dziecka na śmierć a sama chcąc się uratować od losu K3 zwabiła Maxa i zaszła z nim w ciążę. A gdyby nie chciała ich zabić to nie opowiadałąbym im o chorobie dziecka, i jak tu nie zmuszała nikogo do wylotu? Jasne było, że mają wrócić wszyscy i Is poleci z Maxem:|
onar-ek

Moze coś pokręciłam, ale wydaje mi się, że Tess miała wrócić na Antar z dzieckiem Maxa i K3. Tak ustalił Nasedo z Kivarem. Dobrze mówię? dlatego twierdzę, że "zdradziła" K3.

age, chyba masz rację. może ona rzeczywiście czuła sie po prostu zagubiona w tym dziwnym świecie, wśród ludzi, którzy mieli być jej bliscy, a poukłądali sobie życie bez niej? może dlatego popadała z jednej skrajności w drugą.
caroleen

A może po prostu ona sama do końca nie wiedziała kim jest? Może z tymi kilkoma wpomnieniami mniej lub bardziej przerobionymi przez Naseda miała problemy z samookreśleniem?
age

Caroleen o co ci chodzi z tym warunkiem? Bo jeswli mowa o faktach, a nie o subiektywnej opinii jaka nizej przytoczylas, to to sie zgadza. No i co?
Kwiat_W

Do jakich "jej wlasnych slow"? O tym, ze dziecku nic nie grozilo? Wiem, mowilem o sytuacji z punktu widzenia reszty, bo oni przeciesz o tym nie wiedzieli.
I tak, Tess zrozumiala, ze Max nie jest Zanem, ale w innym znaczeniu niz wy to rozumiecie. Gdyby rozumila to jak wy, to smam nie byla by ava, a Antar nie byl by jej domem i nie probowala by tam wracac.
Kwiat_W

Nie traktuje tego osboiscie.
No to dlaczego napisalas, ze chciala leciec na Antar zeby zdradzic K3???
A glupota taka, ze uwazaja, ze Tess ich zdradzila, a przeciesz ona tylko doprowadzila do odlotu na Antar. Zagrozenie dla K3 istnialo by nawet bez jej paktu z Kavarem i nie bylo by ani wieksze ani mniejsze.
Kwiat_W

Tess zrozumiała, że Max nie był Zanem.
Tess sama powiedziała, że dziecku tak naprawdę nic nie groziło.

Może odnieś się do jej własnych słów Kwiecie_W.

A zajście w ciążę w jej wykonaniu to był tylko kolejny punkt umowy z Kivarem.
age

A o ciąży Tess ktoś powiedział, że wzięła od Maxa to co najlepsze...:D Chciała w nią zajść, zeby mieć prawowitego następcę tronu. Czy to nie był warunek umożliwienia jej bezpiecznego powrotu na Antar, który postawił Kivar?
caroleen

Dziecko wcale nie umierało...K3 wiedziała, że na Antarze mogą mieć kłopoty, więc gdzie tu głupota? To Tess niejako zmusiła ich do chęci powrotu właśnie złudzeniem choroby Zana. Nie uważam Tess za anioła zemsty. Nie chciała ich zabijać, ale wiedziała jak skończy się ich powrót na rodzinną planetę. No i sama przy okazji się przeliczyła, bo jednak musiałą wrócić na Ziemię...;)

A tego co mówię nie traktuj tak osobiście ;) Nie krytykuję Ciebie, tylko bohaterów ;) No i przepraszam, jeśli pomieszałam Twój stosunek do ziemian=antarian.
caroleen

Caroleen to ty przegielas. Chciala leciec by wydac K4? Zaszla w ciaze tylko po to by zobaczyc ich w plastikowych worach/ drewnianych trumnach/ spopielonych w wazonie na kwiaty? Robisz z niej jakiegos demona zemsty czy co? Jesli chciala tylko zobaczyc K4 martwych to mogla ich sama zalatwic.

A co do wydania K3... To nalezalo im sie to za glupote! Lece na planete na ktorej teraz rzadzi ich wrog i czego sie spodziewaja? Czerwonych dywanow i wiwatujacych tlumow? Powinni sobie zdawac sprawe, ze ryzykuja. Tess musiala leciec bo dziecko umieralo, wiec ja mozna z tej glupoty wybronic, Max bo byl ojcem wiec tez musial, ale nawet nikt nie rozwazyl ze na Antarze moga dlugo nie pozyc. (no jak wiemy Tess sieo to martwic nie musiala)
Kwiat_W

Caroleen tochyba cos zle pamietasz. Musialo byc na odwrot- naskoczylem na kogos kto uwazal, ze to rozne osoby. Bo ja od zawsze jestem zdania, ze K4 z antaru i nasza to te same postacie, ale nie takie same! Zapominacie, ze zycie K4 na ziemi nie jest sprawka reinkarnacji tylko dzialan antarianskich naukowcow! To nie sa zupelnie inne osoby. Chocby dlatego, ze w ogole zyja, a zycie to zawdzieczaja antarianom, powinni liczyc sie ze swoim przeznaczeniem. Nie mowie tylko o jakims wyimaginowanym mistycznym przeznaczeniem, ale przeznaczeniem w znaczeniu celu, dla ktorego zostali stworzeni. K4 nosi w sobie pamiec porzedniego zycia tylko je w sobie blokuje wiec to tylko ich wina, ze niczego nie pamietaja.

A Tess dbala o sowja rodzine i o faceta, ktorego kochala... dopki nie uswiadomila sobie, ze go juz nie ma. Ze Max nie jest Zanem jakiego znala i kochala, byl mieczakiem, 0 haryzmy i -1 inteligencji, o odpowiedzialnosci juz nie wspominajac! Ale nie byl jej Zane dlatego, ze to bylo na innej planecie w innym zyciu... nie byl jej Zanem bo nim byc nie chcial, bo stal sie zupelnie inny i byla to zmiana na gorsze. Zdradzil ja, zdradzil Antar. Ona natomiast znala cel swojego istnienia, wiedziala gdzie jest jej miejsce. Do powrotu na Antar natomiast nikogo nie zmuszala. Co miala powiedziec? "Ja lece, bo mi dziecko umiera, a wy tu zostancie i zyjcie sobie w spokoju."
Kwiat_W

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 ... 15 | Następne