Tak chciała go znaleźć i jednocześnie tak chciała tego spotkania uniknąć
I nikt z nich nie wie, że to już się stało...Że ten niekulturalny chłopak w pizzeri jest tym małym Rathym...Że ta skryta brunetka, towarzysząca wrzaskliwej i histerycznej blondynce, to właśnie Lizzy...Tragiczne, a jednak typowe dla przeznaczenia (dzięki Liz za przetłumaczenie słówka), które uwielbia płatać takie figle... Aż płonę z ciekawości, co będzie dalej!Chciał ją bardzo spotkać i jednocześnie piekielnie się tego obawiał

Faktycznie, chyba go nie polubiła, hehe...ale...kto się czubi, ten się lubigwarantuję, że Maria nie bedzie odbijać Ratha

W związku z takim a nie innym rozwojem sytuacji powstrzymam się od gryzienia

