
A teraz wracamy do Jasona... Oto garść ciekawostek z tej niezwykle użytecznej gazety, która ma przepiękne dwie strony (Jason!) a reszta tyczy się jakiś bzdetów o Britney Spears czy Natashy St.Pier, dla mnie bez różnicy.
Prawie dobrze z tymi pieskami



A przygotowując się do roli Maxa oglądał E.T. co najmniej 12 razy (aż dziw, że potem na planie nie mówił "Max go Liz...") i zdobywał fundamentalną wiedzę o "incydencie w Roswell" (już to widzę, teraz chyba mógłby napisać na ten temat całkiem niezłą pracę naukową

Następnie fragment, który przypadł mi jakoś do gustu - on i Brendan na początku uparli się użyć prawdziwego sosu Tabasco, ale kiedy w ustach mieli ogień, a dla odmiany w oczach łzy - zrezygnowali i zaczęli używać "substytutu"

Ponadto jego wspomnienie o pierwzym dniu w liceum - był najmniejszy, wszyscy chłopcy i nawet dziewczyny byli od niego więksi i czuł się jak karzełek... /śmiech. J.B. rzecz jasna

Wypowiada się również o ideale dziewczyny - tzn. że lubi takie, które są zabawne, inteligentne i sprytne (hm


Menadżer radził mu, żeby przy staraniu o rolę Maxa mówił, że ma 22 lata (o trzy mniej), ale na szczęście nie musiał klamać - potem z gazet i tak dowiadywał się, że ma tych lat 21...
No i na koniec radzi co robić by być zrowym, czyli nie robić tego coon

I to by było na tyle strzeszczenia tego artykułu... A na tym duużym, przepięknym zdjęciu jest jeszcze jego autograf. Tak.